Ulubieńcy października!

Z racji tego, że październik postanowił zamienić się obecnością z listopadem na blogu pojawia się wpis na temat październikowych ulubieńców. Muszę przyznać, że w tym miesiącu mam kilka rzeczy, które chciałabym Wam polecić. Jest kosmetyk, jest książka i muzyka i film. Zapraszam Was w takim razie do wspomnień z najlepszymi rzeczami z października!

Standardowo zaczynamy kosmetycznie! Niewiele, ale treściwie, bowiem tylko jeden produkt uwiódł mnie w tym miesiącu. Mianowicie mam na myśli rozświetlacz Lovely Gold Highlighter. Uwielbiam  odkąd zaczęłam stosować. Nigdy wcześniej bowiem nie używałam tego typu produktów. Nie wiedziałam jak będzie wyglądał mój makijaż z produktem typowo rozświetlającym. Och, jaki błąd robiłam nie używając wcześniej takich produktów. Makijaż przy użyciu niewielkiej ilości tego rozświetlacza (w przypadku makijażu dziennego) wypada przepięknie. Dodaje blasku i rozpromienia naszą cerę. Czyli spełnia swoje zadanie :)

Jak wiecie swój rozświetlacz kupiłam na promocji w Rossmanie :) 

Z rzeczy niekosmetycznych również mam kilka propozycji dla Was. Zacznijmy może od książki. Nie będę się zbytnio rozpisywać ze względu na to, że już na dniach pojawi się wpis z serii Wyzwanie Książkowe, w którym opowiem dużo bardziej szczegółowo na temat pozycji, która była moim ulubieńcem w tym miesiącu. Jednakże pragnę Wam wspomnieć, że moim książkowym ulubieńcem w październiku była druga książka Zoelli opowiadająca historię Penny czyli "Girl Online w Trasie" . Autorstwa oczywiście Zoe Sugg. 


Jeśli nie czytaliście to koniecznie nadróbcie te zaległości, bo zdecydowanie warto. Ja pochłonęłam tę książkę w zaledwie 2 czy 3 dni. To historia, która na prawdę wciąga. A jeśli nie wiecie zupełnie czego się po niej spodziewać poczekajcie na kolejny wpis z serii Wyzwanie Książkowe, a w międzyczasie zapoznajcie się z tym wpisem i pierwszą częścią tej historii. 

Przechodząc dalej docieramy do filmów. Mam ich kilka, które urzekły mnie w ten jesienny miesiąc. Przede wszystkim film na którym ostatnio byłam w kinie. Mowa tu o filmie "Osobliwy dom Pani Peregrine", Produkcja jest niesamowita, Oczywiście jest to dzieło reżysera Tima Burtona. Jak dla mnie film ten jest sto razy lepszy od drugiej części Alicji w krainie czarów, mimo, że film sprawił, że byłam pod wrażeniem. Teraz pewnie domyślacie się jak podobał mi się "Osobliwy dom Pani Peregrine". Film opowiada o młodym chłopcu, który pewnego dnia odnajduje swojego dziadka, rannego w lesie. W ostatnich chwilach dziadek pragnie przekazać wnuczkowi pewne informacje, które na pewno odmienią jego życie. Niestety chłopiec z początku niewiele rozumie i znaki czy informacje, które pozostawił dziadek na niewiele się zdają. Jednak przychodzi moment w którym wnuczek za pomocą pozostawionych przez dziadka skarbów znajduje się w przedziwnym miesjcu jakim jest Osobliwy Dom Pani Peregrine. Kluczową rolę ma tutaj słowo Osobliwy. Jednak nie zdradzę Wam o co chodzi, bo to był by już spojler. Chłopiec natomiast znajduje się w miejscu i wśród ludzi, którzy jak się później okazuje potrzebują pomocy. Dodatkowo chłopiec dowiaduje się dużo na temat przeszłości swojego dziadka jak i swojej. Jeśli chcecie wiedzieć  co dokładniej mam na myśli koniecznie obejrzyjcie ten film! :)


Innym filmem a właściwie serialem, który namiętnie oglądałam w październiku jest Niania. Na pewno bardzo dobrze Wam znany polski serial komediowy, który swego czasu emitowała stacja tvn. Myślę, że wiele o nim mówić nie muszę. Historia młodej, pochodzącej z Warszawskej Pragi Frani, która przez przypadek zostaje nianią, a która ma wiele dziwacznych, a zarazem komicznych pomysłów. Jej niezwykłe starania, aby wreszcie zainteresować swoją osobą swojego pracodawcę, oraz jej cudowne przyjaźnie z dziećmi czy kamerdynerem. Wszystko to uwielbiam w tym serialu. 

Coś z jedzonka, co z chęcią Wam polecę to mój autorski przepis. Banalny w przygotowaniu i pyszny w smaku. Jest to Makaron z kurczakiem smażonym, brokułami gotowanymi i surową rzodkiewką, polany sosem jogutowo-koperkowym. Banalne i pyszne jak już mówiłam! Idealne danie by spakować w lunchbox i zabrać na uczelnie czy do szkoły lub pracy. 


Inna smakowita przekąska, a właściwie deser jaki przygotowałam jakiś czas temu to sernik dyniowy. Był pyszny. Odpowiednio słodki i kwaskowaty. Przepyszne ciasto z wykorzystaniem cudownego owocu jesieni jakim jest dynia. Przepis na taki sernik na pewno niedługo również pojawi się na blogu. 

Przejdźmy już teraz do muzyki. Jest kilka kawałków, które szczególnie mnie w tym miesiącu naładowywały pozytywną energią. Zobaczcie jakie to były :) 


Shawn Mendes- "Treat you better"

"Give me a sign
Take my hand, we'll be fine
Promise I won't let you down
Just know that you don't
Have to do this alone
Promise I'll never let you down"



Charlie Puth ft. Selena Gomez "We don't talk anymore"

"I just hope you're lying next to somebody
Who knows how to love you like me
There must be a good reason that you're gone
Every now and then I think you might want me to
Come show up at your door
But I'm just too afraid that I'll be wrong"



Selena Gomez- "Kill em with kindness"

"Your lies are bullets, your mouth's a gun
And no war in anger was ever won
Put out the fire before igniting
Next time you’re fighting"



Hanna Banaszak- "Pogoda ducha"

"Bo mnie na uśmiech zawsze stać 
Nie lubię życia brać 
Zbyt serio, serio zbyt 
Bo ja na przekór wszystkim tym 
Co zasmucają świat, 
uśmiecham się przez łzy! "


A co wykochaliście w październiku?

Komentarze

  1. Słyszałam o tym rozświetlaczu, natomiast sama go nie używałam. Ja bardzo lubię Mary Lou Manizer i serduszko Golden Goddes od Makeup Revolution. Pozdrawiam! :)

    https://aneestyle.blogspot.com/2016/11/notd-1-victoria-vynn-124-blue-cloud.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to wiele słyszałam o Mary Lou Manizer, ale jeszcze nie miałam okazji go przetestować :)

      Usuń
  2. kusi mnie ten rozświetlacz ; )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty